Tagi


Historia lubi się powtarzać, czasami nawet za bardzo …

♦ ♦ ♦

Wbiegłam do domu szybko zdjęłam przemoknięte buty i rzuciłam je w kąt, a kurtkę powiesiłam na wieszaku. Przebiegając przez korytarz kątem oka zauważyłam tatę rozmawiającego z gośćmi więc powiedziałam pośpiesznie  Cześć! i wbiegłam na górę po schodach tak by nikt nie zauważył że przyniosłam zwierzaka do domu. Weszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi . Westchnęłam i spojrzałam na kotka, który leżał teraz na moich rękach. Muszę przyznać że ten widok rozczulił moje serce. Położyłam go delikatnie na łóżku. I pobiegłam do łazienki po suchy ręcznik. Kiedy wróciłam on siedział na łóżku i przyglądał mi się swoimi dużymi oczkami. Uśmiechnęłam się w jego stronę Podeszłam do kotka i zaczęłam go wycierać na co on zareagował cichym i przyjemnym dla uszu mruczeniem.

– Kogo ty jesteś?- zapytałam kładąc wilgotny ręcznik na łóżku. Szary zwierzak powoli podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy. Nie wiem dlaczego, ale wydawały mi się one dziwnie znajome. 

-Od teraz do ciebie.- odskoczyłam jak oparzona. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to to że to jakiś żart.

-T… Ty mówisz?- zapytałam myślałam że to głowa płata mi figle ponieważ nie czułam się dzisiaj najlepiej na lekcjach. 

-Nie stepuje.- odpowiedziała z ironią kotka, podchodząc do mnie. 

-To mi się nie śni?- zapytałam szczypiąc się jednak oprócz bólu nic nie poczułam. Kotka pokręciła przecząco głową. Usiadłam na drugim końcu łóżka. Ostrożności nigdy za wiele. 

-Mam na imię Raito (światło), a ty Mitsuki?- zapytała przybliżając się go mnie. Nic nie powiedziałam tylko kiwnęłam głową. 

-Muszę przyznać że długo cię szukałam.- kotka uśmiechnęła się przyjaźnie w moją stronę. 

-A skąd wiesz że to właśnie mnie szukałaś.- nie wiem dlaczego, ale powoli zaczynałam przyzwyczajać się do niej. Aaaa…! Przecież to wbrew naturze!

-Masz taką samą aurę jak ONA.- odpowiedziała. Nic z tego nie rozumiem. 

-Jaka ONA?- zamyśliła się. Chyba zastanawiała się czy może mi powiedzieć ponieważ przez pewien czas milczała, a jej wzrok był smutny. Nie wiem dlaczego, ale w sercu poczułam nieopisany smutek. Niepewnie objęłam ją. Usłyszałam jak cicho mruczy. Jednak w głowie miałam tylko jedno pytanie Co się stało z NIĄ? Jednak nie chciałam nic na niej wymuszać. Jak będzie chciała mi powiedzieć to po prostu powie. 

-Przepraszam. Nie powinnam się rozczulać. W końcu nie na tym polega moja misja.- usłyszałam cichy szept. Spojrzałam na nią zdziwiona.

-Misja?- zapytałam. Ona jest z kosmosu że ma jakąś misję?

-Moją jest odnalezienie czterech legendarnych czarodziejek strzegących harmonii we wszechświecie. Jedną już znalazłam.- powiedziała poważnym głosem. Jej kółko na czole zaczęło błyszczeć srebrnym światłem tak mocno że musiałam przymknąć oczy. Poczułam jak kotka wyswobadza się z mojego uścisku. Po kilku sekundach światło zniknęło, a przed kotką leżał granatowy kryształ, był on oprawiony srebrem co tworzyło piękną kompozycję, a kolor wręcz hipnotyzował. Kiedy wzięłam go do ręki zaczęła emanować granatowym światłem. Nie wiem dlaczego kiedy go dotknęłam poczułam dziwną nostalgię. Nie wiem za czym, lub za kim jednak poczułam.

-Teraz powtórz a mną Crystal Power Of Zephiru, Make Up!- kiwnęłam głową i wstałam. Przypięłam broszkę do szkolnego mundurka.

Crystal Power Of Zephiru, Make Up!- nie wiem jak to się stało, ale kilka sekund po wypowiedzeniu tych słów stałam w tym samym miejscu, ale w czym!? Na białe body z bufami założona jest również biała mini spódniczka z granatowymi zakończeniami. Z przodu na piersi mam granatową kokardę z broszką w środku, z tyłu przy pasie podobna kokarda.  Na nogach mam granatowe buty na niewielkim obcasie przymocowane są do nich sznury perełek. Strój też ma charakterystyczny marynarski kołnierzyk z dwoma białymi paskami. 

– Teraz mam pewność że to ty.- usłyszałam jak Raito mówi do siebie. Nie wiem czy się przewidziałam, ale w oczach kotki zobaczyłam łzy. Czy ja jej kogoś przypominam? 

♦ ♦ ♦

Najciemniejsze ślepe uliczki były omijane przez wszystkich. Dzieci, dorosłych czy nawet miejskich wandali. Te miejsca miały w sobie coś przerażającego. Coś co innych odpychało. Jednak ta dziwna aura otaczająca te miejsca nie działała na pewnego szesnastoletniego chłopaka. Był to młodzieniec o ciemnogranatowych delikatnie przedłużonych włosach i oczach o niespotykanym połączeniu barw fioletu i niebieskiego. Miał na sobie czarny szkolny mundurek, a na szyi miał zawieszony naszyjnik z krzyżem. Na ramieniu miał zawieszony biały futerał na skrzypce z którymi nigdy się nie rozstawał.Usłyszał czyjeś kroki, zatrzymał się.

-Jakie wieści?- mężczyzna ubrany był w czarny garnitur, a na oczach miał przeciwsłoneczne okulary. 

-Raito znalazła nową czarodziejkę.- szepną. Po czym podszedł do portalu znajdującego się w ścianie. Ostatnie słowa jakie usłyszał znikając w nim to…

– Od Easter nie da się uciec.

♦ ♦ ♦

-Moją misją jest walka z Chimerami?- zapytałam niedowierzając. Przecież uczyłam się o tym na historii z mitów greckich.

-Tak. Są to potwory, które kiedyś atakowały Grecję ponieważ tam była dawna siedziba Kryształowych Wojowniczek, które z kolei były brane za różne bóstwa…- zaczęła wyjaśniać dyplomatycznym głosem jednak ja już jej nie słuchałam. Miałam totalny mętlik w głowie. Najpierw gadająca kotka, potem że jestem czarodziejką, a teraz że mam walczyć z Chimerami. Całe moje dotychczasowe życie legło w gruzach. zakryłam twarz dłońmi.

-Mitsuki…- szepnęła cicho szara kotka.

-Wiem że to może być dla ciebie trudne, ale…

-Nie martw się po prostu jestem w szoku.- przerwałam jej biorąc głęboki wdech. Zamrugałam kilka razy oczami by pohamować łzy. Nie wiedziałam jak się mam zachować, ale jednego byłam pewna. Nie zawiodę jej.

♦ ♦ ♦

Seiya zamkną drzwi za braćmi. Był całkowicie wykończony psychicznie jak i fizycznie. Ledwo powstrzymywał się aby nie przywalić Tenoh. Westchną. Spojrzał na zegarek. Za jakąś godzinę Usagi powinna wrócić od Minako. 

całe szczęście że jej tu nie było.- pomyślał idąc do kuchni. Zdziwił się że jej tu nie zastał ponieważ zawsze jak wracała ze szkoły jadła obiad. A teraz kuchnia świeciła pustkami. Postanowił pójść do pokoju córki zapytać się czy coś się nie stało. Kiedy stanął przed drzwiami do pokoju usłyszał czyjeś głosy. Zapukał po czym nacisną klamkę otwierając.

-Hej tata.- powiedziała czarnowłosa. Wyciągając książki z tornistra. Jej ręce lekko drżały. 

-Hej.- powiedział targając jej włosy, na co Mitsuki zareagowała radosnym śmiechem.

-I jak ci poszedł sprawdzian?- zapytał siadając na łóżku. Rozejrzał się dookoła.

– 40 na 42 punkty.- powiedziała wyciągając kartkę z książki. Podała ją muzykowi, który widząc wyniki tygodniowej nauki z jedynaczką uśmiechną się.

-Dobrze że nie masz głowy po mamie.- powiedział sam do siebie. Czarnowłosa zaśmiała się słysząc to. Dyskretnie spojrzała na szafę, w której w ostatniej chwili schowała kotkę.